Czuję wszystko po stokroć

Czuję wszystko po stokroć

2

Każdy owoc, warzywo czy gotowe danie odbieram wielowymiarowo - widzę kolory, faktury, czuje smaki. Wyobrażam sobie wszystko na talerzu, który już wcześniej dopasowałam tak, aby fotografia wyszła najpiękniej.

Wywiad z Joanną Matyjek, autorką bloga Odczaruj Gary, którego prowadzi od 2012 roku oraz właścicielką słynnego Studia Odczaruj Gary. 

Czym dla Pani jest gotowanie?

Gotowanie może być zwykłym karmieniem ludzi, najbliższych, rodziny. Może być miłością, a może też być potrzebą odstresowania się. Dla mnie to wszystko razem. Kocham karmić ludzi, uwielbiam myśleć, śnić, czytać o potrawach. Mieszanie w garach relaksuje mnie. Włączam radio w kuchni i gotuję nie myśląc o tym, która jest godzina na zegarku.

Jakie smaki kojarzą się Pani z dzieciństwa z poszczególnymi porami roku, a jakie zostały dodane do tej palety później?

Moje dzieciństwo pachniało naleśnikami, omletami i kiślem owocowym z tartym jabłuszkiem. Słońce za oknem to rabarbar i kompoty. Moja Mama jest genialną Gospodynią i Kucharką. Czarowała i czaruje w kuchni do dziś - zawsze zgodnie z porami roku, a teraz kiedy jestem starsza widzę, że i zgodnie z tym, co na naszych rodzimych straganach kupiła. Moja Mama gotuję więc pysznie i tradycyjnie, i choć kocham taką kuchnię najbardziej, to w mojej kuchni królują również nieco inne smaki - np. Kocham potrawy wietnamskie.

Jak wpłynęło na Panią rodzinne kulinarne dziedzictwo, o którym tak pięknie pisze Pani w książce?

Dziękuję :) Miłość do jedzenia zaszczepiły we mnie Babcie i Mama. Ale oprócz tego najbardziej wchłonęłam od nich ważność - czy to jeśli chodzi o parzenie herbaty czy gotowanie zup. To wszystko niby bardzo proste czynności, a jednak jeśli się im przyjrzymy, są magiczne. Idealnie dopasowana do naparów czy herbaty temperatura gorącej wody i zalanie liści ziół czy herbaty, mieszanie, doprawianie goździkami czy miodem, to są czary :)

W opisie potraw wyczuwa się, że kocha Pani jedzenie – jako wielowymiarowe smaki, barwy, a nawet dźwięki. Czy ta wrażliwość stała się podstawą pracy, która jest też pasją?

Jakie piękne pytanie! Zdecydowanie tak, bo choć nadwrażliwość bywa męcząca, to w mojej pracy sprawdza się doskonale. I chociaż wiem, że jestem odbierana jako osoba bardzo otwarta i towarzyska, to prawda jest taka, że kocham pracować sama z muzyką w tle, męczy mnie zbyt dużo bodźców. Nadwrażliwość jest cudowna wtedy, kiedy możemy się na chwilę zatrzymać i przyjrzeć temu co czujemy, widzimy. Każdy owoc, warzywo czy gotowe danie odbieram wielowymiarowo - widzę kolory, faktury, czuje smaki. Wyobrażam sobie wszystko na talerzu, który już wcześniej dopasowałam tak, aby fotografia wyszła najpiękniej.

Proszę opowiedzieć czym jest Studio Odczaruj Gary?

Ostatnio kilka osób zapytało mnie czy mieszkam w Studiu. Nie mieszkam tam, ale rzeczywiście jest tak urządzone, że moi Goście czują się jak w domu. Studio jest mną. Jest tam wszystko, co kocham. Są moje książki, stoły, naczynia, jest milion bibelotów, pamiątek rodzinnych, a nawet skarbów. W Studiu realizujemy piękne sesje zdjęciowe np. do książek kulinarnych, filmów- wszystko kręci się wokół jedzenia. To miejsce, w którym moja wyobraźnia wkracza na największe obroty. Kocham pracować w Studiu, kompletnie mnie ono pochłania. I żeby była równowaga, moje mieszkanie jest minimalistyczne, czasami mam wrażenie, że wygląda, jakby mnie w nim nie było. Jednak wiem, że zwariowałabym, gdybym i w Studiu i w domu otaczała się milionem rzeczy niezbędnych w fotografii kulinarnej. Mam jednak marzenie, a nawet plan, który chciałabym zrealizować w najbliższej przyszłości, aby stworzyć miejsce, w którym będę i pracowała i mieszkała. Mieszanka wybuchowa! Proszę trzymać kciuki :)

Czy gotuje, piecze Pani z ekologicznych składników? Jak jakość poszczególnych składników wpływa na danie?

Przykładam ogromną uwagę do tego, jakich produktów używam do gotowania. Staram się karmić najbliższych zdrowo i sezonowo. Jeśli jajka to tylko zerówki, a jeśli warzywa to ekologiczne. Podobnie jest z mięsem, które przywożę od Rodziców z Pojezierza Drawskiego. To jest inny smak, inna jakość - produktów, życia i zdrowia.

Jakie są plany na przyszłość? Czy powstanie następna książka?

Nawet nie marzyłam o „Samej Słodyczy”, więc to wszystko co się wokół mojej książki dzieje jest cudowne. Mam kilka pomysłów na kolejną książkę. Spisując je wiem, że byłyby to takie książki, które śmiało mogłabym przekazywać mojemu Synowi Karolkowi, a potem Jego dzieciom. Kocham przepisy, które są jakieś i taka właśnie jest moja słodka książka.

Bardzo dziękuję!

Rozmawiała Agnieszka Kaniewska Ekspert ds zdrowego odżywiania Organic market