Celebrowanie jedzenia

Celebrowanie jedzenia

2

Rozmowa z Pawłem Płaczkiem autorem wielu kulinarnych książek oraz bloga takemycake.eu

Jak zwykle na początku – od czego zaczęła się pasja do pieczenia i gotowania?

Wszystko zaczęło się, kiedy byłem dzieckiem. W czasie, gdy moi koledzy bawili się na podwórku, ja spędzałem czas w kuchni, na zmianę z mamą i babcią. Wspólne przygotowywanie, doprawianie i przerabianie podstawowych składników na pyszne dania stało się impulsem, aby zacząć samemu eksperymentować. Przygotowanie blinów ze śmietanowym gulaszem, drożdżowego ciasta, domowego makaronu czy najprzeróżniejszych zup było dla mnie zdecydowanie przyjemniejsze niż kolejna zdobyta bramka. Do tego u mnie w domu zawsze wszystko robiło się od podstaw, nie było gotowych dań i półproduktów. A to dało mi świadomość, czym jest dobra kuchnia, i pozwoliło doceniać wszystko to, co podaje się na stół.

Co jest najważniejsze, gdy chcemy upiec dobry chleb?

Choć zabrzmi to banalnie, najważniejsza jest cierpliwość. Są oczywiście chleby proste, niewymagające wyrabiania, na drożdżach. Jednak ten najlepszy, czyli na zakwasie nie lubi drogi na skróty. Tutaj najważniejszy jest czas. Oczywiście ważna jest jakość mąki, dokarmiony zakwas, czy dobry żeliwny garnek. Jednak bez dopieszczenia ciasta odpowiednim leżakowaniem, odpoczynkiem, nie uzyskamy pękatego, chrupiącego bochenka. No i zakwas! Musi być dopieszczony, aktywny, dobrze napowietrzony. To połowa sukcesu dobrego pieczywa. Nie tylko chleba, ale i bułek, pizzy czy focacci.

                                                   

W Organic Market edukujemy o dawnych odmianach zbóż. Jak piecze się z płaskurki czy samopszy?

To jak jazda dobrym samochodem. Trzeba więcej zapłacić, ale satysfakcja jest bezcenna. W porównaniu ze zwykłą mąką pszenną dawne odmiany są trudniejsze w obyciu. Trzeba poświęcić im więcej uwagi i mieć więcej cierpliwości, jednak efekt finalny jest nieporównywalny z klasycznymi wypiekami. Do tego pieczywo jest nie tylko smaczniejsze, ale i zdrowsze. Są to mąki bogatsze w błonnik oraz minerały niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania naszego organizmu. Obniżają np. poziom cukru, i rozgrzewają organizm, co znacznie wspomaga krążenie i poprawia odporność, tak ważną w naszym klimacie.

Jakość mąki jest na pewno bardzo ważną sprawą przy wypiekach. Jak sprawdzają się produkty z ekologicznego ziarna?

Zawsze będą wygrywały z tymi klasycznymi. W przypadku wyboru produktów i naszego żywienia ważna jest zasada „jesteśmy tym, co jemy”. Nasze organizmy są bardzo wrażliwe na produkty, jakie im dostarczamy. Wybierając ubrania, meble, czy przedmioty, którymi się otaczamy, zwracamy uwagę na jakość. Dokładnie tak samo powinno być w przypadku tego, co jemy. Ziarna, mąki i tego typu produkty są szczególnie ważne, bo poddajemy je wielu obróbkom. Jako podstawa wypieków, chlebów czy ciast są fundamentem i bardzo wpływają na efekt końcowy.

Uważam, że książka „Menu kryzysowe” to ważna pozycja w każdym domu. To już obowiązek każdego, żeby dbać o środowisko zaczynając od siebie, od swoich wyborów zakupowych, a kończąc na zagospodarowaniu wszystkiego co nadaje się do jedzenia. Czas bić na alarm?

Zdecydowanie tak! Choć zmienia się to ostatnimi czasy, to każdego roku nadal marnujemy ogromne ilości jedzenia. Kupujemy za dużo, bez przemyślenia, co jest nam potrzebne, a na co po prostu mamy ochotę, co szybko się zepsuje, a z czego w ogóle nie skorzystamy, bo nie wiemy co z tym zrobić. Jesteśmy kuszeni promocjami, kolorowymi opakowaniami i w efekcie w naszej kuchni często lądują produkty, które na dzień dobry są skazane na porażkę. Myślę, że gdyby do kosza na śmieci wyrzucać pieniądze zamiast zepsutego sera, przeterminowanego jogurtu czy spleśniałych owoców, zdecydowanie inaczej podeszlibyśmy do kwestii marnowania jedzenia.

Jaka jest informacja zwrotna od czytelników? Co z przepisów najczęściej sprawdza się na co dzień?

Prostota i te przepisy, które są szybkie. Nie zawsze chodzi o tanie czy łatwo dostępne produkty, ale właśnie o to, czy można coś przygotować na szybko. W kuchni lubimy pośpiech i efekt, który powinien być natychmiastowy. Nie lubimy celebrowania i delektowania się gotowaniem i przygotowywaniem posiłków. A to wielka szkoda. Tutaj uwielbiam podejście Włochów. Oni gotowanie i spędzanie czasu przy stole traktują jako odpoczynek i okazję do wspólnego delektowania się jedzeniem. My robimy to często za karę.

Proszę o ujawnienie planów – co dalej?

Obecnie spędzam czas w kuchni, tworząc i przygotowując książkę świąteczną. W słońcu i przy 25 stopniach powstaje u mnie uczta wigilijna i potrawy, które sprawdzą się świetnie w momencie świętowania i uroczystych okazji, nie tylko na Boże Narodzenie. Premiera już jesienią. Wracam więc do drożdżowych uszek i barszczu grzybowego.

Dziękuję za rozmowę!

Rozmawiała Agnieszka Kaniewska

fot. autora: Najka Photography